Poczytaj mi mamo…



Czy wiecie że, 2 razy więcej słów występuje w książkach dla dzieci niż w programach telewizyjnych…



20 minut wspólnego czytania codziennie to milion słów, które dziecko usłyszy rocznie….



90% dzieci, którym opiekunowie regularnie czytają, osiągają lepsze wyniki w nauce…


Można by tak wymieniać i wymieniać zalety książek… 

Czytając, przenosimy się razem z dziećmi w baśniowe miejsca, dostępne tylko w książkach!


I niesamowite jest to, że po tylu latach mojego czytania dzieci same zaczynają mi czytać i nie wyobrażają sobie zasypiania bez książki!


Ostatnio czytamy tyle nowych książek i nie wiem o której Wam napisać! 

Dzisiaj polecę nową serię książek, która wprowadza dzieci w świat gatunków literackich. 

Czytając książkę „Kot, który zgubił dom” uroniliśmy łezkę. Książka jest oparta na faktach i pokazuje problem uchodźców w bardzo delikatny sposób.

Jutro zaczynamy kryminał „Różowe Babeczki”, tytuł brzmi zachęcająco i już nie mogę się doczekać!


11 uwag do wpisu “Poczytaj mi mamo…

  1. Moja Córka złapała bakcyla czytania. W ciągu pół roku zaczęła czytać płynnie.
    Codziennie czyta pół godziny sama.
    A wieczorem Mama do snu. Teraz Anię z Zielonego Wzgórza.
    Czytałam już w ciąży.
    Córeczka marzy o takim fotelu jak Kalinka. I chyba Mikołaj przyniesie.
    Ale czy dla siedmiolatki nie będzie zbyt mały.
    Pozdrawiam

      • Julek jest równolatkiem Helenki.
        A my miałyśmy się okazję poznać jeszcze w Twoim Rodzinnym domu.
        Po raz pierwszy siedziałam na koniu, a był to Twój Debiut.
        Dzięki za cenną wskazówkę.
        W takim razie będzie większy:-)

  2. My również uwielbiamy czytać. A wieczorem, gdy Jaś się kąpie „książkowa wróżka” zawsze chowa jakąś książkową niespodziankę pod poduszką. I chociaż Janek (lat 4) już dawno odkrył, że tą wróżką jestem ja, jest to punkt obowiązkowy każdego wieczoru. Jaśkowi najbardziej odpowiadają lektury „naukowe” o morzach i oceanach, zwierzętach, ostatnio w kółko „co robią rekiny cały dzień w morzu”, jaskinie, stalaktyty i stalagmity. I stwierdził, że jak dorośnie będzie naukowcem i badaczem 😉 Pozdrawiam serdecznie!

  3. My też czytamy co wieczór z moim synkiem(równolatkiem Julka).Nawet w weekendy,gdy wracamy pózniej do domu,Adaś zawsze pyta,czy zdążymy jeszcze poczytać.Sama nie wiem,kto bardziej lubi te dziecięce książki-ja czy on;-).Teraz czytamy już 2 raz,,Przygody Pippi”.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Ps.Pani Kamilo!Bardzo proszę napisać,lub zredagować post o tym,co zapakować dziecku do szkoły na drugie śniadanie-u mnie zazwyczaj to chleb domowej roboty z dzemem,pistacje,jabłko lub marchewka,w zimie suszone owoce…Jak jest u Pani?

Dodaj komentarz